Bloggnorge.com // oczy na Świat / øynene til verden
Start blogg

blog podróżniczo-hobbystyczny / reise- og hobbybloggen

no to w góry – małe / ogromne wyzwanie

Monday 25. May , 2015 kl. 21:56 i Podróże / Reiser. 0 kommentarer »

Po weekendzie nad jeziorem, dwa tygodnie później przyszedł czas na weekend w górach.

Obawiałem się tego wyjazdu ponieważ góry w przeciwieństwie do jezior to wyzwanie i wysiłek. Ja po ciężkiej operacji nie byłem jeszcze w pełni zdrów i mimo że śmieszny dystans – stanowił jednak poważne dla mnie wyzwanie w tym stanie. Ale po kolei.

Podróż do Jeleniej Góry pokonałem koleją.

DSCN4899 DSCN4904

Po drodze mijałem G. Wałbrzyskie, w które nie wiem dlaczego jeszcze nie zawitałem – takie trochę niedoceniane.

DSCN4897

Z racji, że mam sentyment do kolei to nie odebrałem sobie przyjemności sfotografowania “gagarina” na mijance :)

DSCN4891

Sprzed dworca w Jeleniej Górze busami lub nieco dłużej ale i taniej dojedziecie do Karpacza. Ja wybrałem podróż PKS-em przez Kowary. Swoja drogą szkoda że nie dojedzie się koleją – byłaby to atrakcja przy okazji. Z racji ponownej wizyty (w życiu) w Karpaczu, odpuściłem sobie miasto i z małym przystankiem przy zaporze…

DSCN4907

…ruszyłem na szlak. Nie było to proste – o tym jaki to dla mnie był wysiłek po miesiącu leżenia jak kłoda nieruchomo, niech świadczy fakt, że z trudem do zapory doszedłem, a gdzie dalej?

Celem było schronisko  “Samotnia” zdobyte najpierw czarnym szlakiem z Białego Jaru przez przełęcz Biały Jar (pod Kopą), dalej żółtym szlakiem do schroniska “Strzecha Akademicka” i zejście do “Samotni”. Poniżej uproszczona mapa :)

karpacz

Plusy takiej trasy w tym dniu były dwa, po pierwsze było po godz 15-tej więc mały ruch, a po drugie pogoda – idealna  – lekkie zachmurzenie i przyjemne kilkanaście stopni, które zniechęca wygodnisiów i niedzielnych turystów.

W drodze do Przełęczy Biały Jar – było kilka dużych kryzysów i zwątpień. Operacja oka jednak to poważna ingerencja w organizm, raz jedyny podchodząc zwątpiłem czy dam radę.

DSCN4927 100_1410

Po minięciu przełęczy nie było już tak pod górę i człowiek mógł delektować się ciszą i spokojem.

DSCN4943

Jeszcze tylko chwila i będzie możliwy odpoczynek w schronisku.

DSCN4945

Bo oto wyłania się zza zakrętu “Strzecha Akademicka” :)

DSCN4949

Fantastycznie pokonać swoje słabości i gdy dotrzesz i wiesz że się udało, mimo że wydawało się to niemożliwe, a na końcu nagroda – pyszne naleśniczki :) z widokiem na góry….

Jeszcze tylko mała orientacja w terenie…

DSCN4954

… która była formalnością – przecież znam już te szlaki :). Zejście w dół (ostrożne, wtedy musiałem uważać na wstrząsy głową i oczami) i za 15-20 min będę u celu w “Samotni”.

DSCN4964 DSCN4961

Jak dla mnie bajkowe miejsce – szczególnie wieczorem gdy wyszumią się turyści, szlaki opustoszeją i zostaje nas garstka.

 

 

 

100_1421 DSCN4981 DSCN5009

Jeszcze o zmroku było jeszcze bardziej urokliwie…

100_1443

…i pojawił się piękny księżyc (i jego mała sesja w różnych barwach) :)

k3

k2 k1

k4 k5

Dłuuuugo w takich warunkach człowiek się nie kładzie :) super nagroda za trud wspinania.

a ty człowieku zastygasz w tej sielance…

DSCN5026

Mimo jakości mam nadzieje, że skąpana w mroku samotnia też ma swój klimat.

DSCN5047 DSCN5063

DSCN5056  DSCN4986

A rankiem taki widok w oknie na poddaszu – ech :)

DSCN4970

Nic nie trwa wiecznie jak to mówią więc trzeba się zbierać – kiedyś na pewno nie raz tu zajrzę by się zresetować od zgiełku miasta – taki mój mały polski raj.

No to w drogę w kierunku Polany.

DSCN5070

Jeszcze tylko fotka dla paprotki :)

DSCN5087 DSCN5084

Wolnym spacerkiem dotarłem na Polanę

DSCN5138 DSCN5131

Za mną “królowa” Śnieżka :) wraz z charakterystycznym spodkiem.

DSCN5134 DSCN5130

a przede mną – Kotki :)

DSCN5098 DSCN5124

Przycupnąłem więc na godzinkę by nacieszyć się ostatnia chwile widokiem, bo czas wracać – weekend się kończył, a mimo niedużego dystansu do Łodzi (ok 300 km) podróż to gehenna  wielogodzinna. Dlatego mimo przedpołudniowej pory powoli schodziłem do Karpacza – Białego Jaru, by później dojść do centrum – zjeść obiad w restauracji i wsiąść w autobus do Łodzi. To był jedyny tak wyczerpujący dla mojego organizmu wyjazd (z obawami czy wzroku przez wysiłek nie stracę), ale jakże udany i potrzebny by wierzyć w siebie i w swoje cele i marzenia.

Wszystko jest możliwe jeżeli się czegoś agnie i się do tego dąży wbrew przeciwnościom

 




(Kun synlig for administrator) *

Driftes av Bloggnorge.com - Gratis Blogg | PRO ISP - Blogg på webhotell og eget domenet | Genc Media - Webdesign og hjemmeside
Bloggen "oczy na Świat / øynene til verden" er underlagt Lov om opphavsrett til åndsverk. Det betyr at du ikke kan kopiere tekst, bilder eller annet innhold uten tillatelse. Forfatter er selv ansvarlig for innhold. Tekniske spørmål rettes til post[att]bloggnorge[dått]com.
css.php
Driftes av Bloggnorge.com | Laget av Hjemmesideleverandøren
Denne bloggen er underlagt Lov om opphavsrett til åndsverk. Det betyr at du ikke kan kopiere tekst, bilder eller annet innhold uten tillatelse fra bloggeren. Forfatter er selv ansvarlig for innhold.
Personvern og cookies | Tekniske spørsmål rettes til post[att]lykkemedia.[dått]no.