Na plaży zimą fajnie jest.
Pierwszy tegoroczny spontaniczny wyjazd przypadł w tygodniu nad polski Bałtyk.
Był to strzał w przysłowiowa “10-tkę” – plan prosty siąść na plaży i po obcować z przyrodą bo w przyrodzie zawsze się coś dzieje – tylko my tego nie zauważamy.
A o tej porze roku jest pusto i przyjemnie i to człowiek stanowi tu wyraźna mniejszość.
Na styku morze – ląd dzieją się ciekawe zjawiska, formy i sytuacje. Zapraszam więc na podróż plażą.
Na niej mały ptaszek i morze…
U niektórych sezon pływania trwa cały rok… :) …inni moczą na razie nóżki.
Idzie spora fala – oczywiście z ptasiej perspektywy.
Czas na latanie:
pierwsza faza – start…. …odejście na krąg…
…wreszcie podchodzenie do lądowania… …i lądowanie na “pasie.”
Ptasi “ruch powietrzny” bywa zagęszczony i ciężko zapewne manewrować na tak gęstym niebie.
Szybowanie to jest to.
Nad koordynacja całego ruchu na plażowym pasie czuwały (jak widać znudzone monotonią) łabędzie.
A skoro jesteśmy przy łabędziach…
trafił się jeden wpatrzony w morze marzyciel :)
który gdy zobaczył aparat i usłyszał migawkę…
postanowił umyć dziobek i…
zostać gwiazdą, pozował więc… …i potańczyć. :p
Inne łabędzie niczym strażnicy….
…patrolowały plażę.
A nicponiów nie brakowało. :)
“…ale my nic, tylko łapki moczymy !!!”
Ptasi świat okazał się w ogóle różnorodny.
Nie ma to jak kąpiel w morzu.
Byli też mieszkańcy co kompletnie nic sobie nie robili z tego, że obok człowieki chodzą.
“Zapracowany” osobnik. “No co podziobać sobie nie można”?
Ptasie spacery wodą…
,,,oraz lądem (to był mój przewodnik :) ).
A skoro o ludziach to takie dwa ujęcia:
1. wyprowadzamy łabędzia 2. Człowiek i ptaki
W innej części plaży natomiast trwały próby lotnicze.
“Uwaga – startuję” !!!! “Patrzcie – i poleciał”
Plaża w Kołobrzegu całej okazałości.
Na falochronach.
A ja wolę miejskie skwery.
Tymczasem na plaży spotykam kolejny patrol.
Nagle poruszenie i alarm.
Pojawił się intruz.
W innej części trwał chyba aerobik ptasi czy jakaś inna forma gimnastyki :)
“Pan nam robi zdjęcia? Wspaniale !!!” :)
sesja 1
sesja 2
sesja 3
Świat piasku – ziemia działa na wyobraźnię
I wreszcie pojawił się on – najwspanialszy z psów wraz z towarzyszem/towarzyszką.
Ptasi “myśliwiec” już eskortuje ten przemarsz czy raczej przebieg.
“Poganiamy się?”
Ach co to są za przepiękne i mądre psy. :)
Jeszcze tylko skok przez przeszkodę
i psie spotkanie na szczycie.
A o małym zapomnieli…
…i chyba sobie odpuścił – co będzie ich gonił na swoich mikrusowatych łapkach.
Na wszystko (jak zawsze) baczenie miały ptasie “F16” stacjonujące na falochronach – gotowe do startu.
Sam Kołobrzeg bardzo przyjemny o tej porze roku.
Przed sklepem sprzedającym wyroby szklane wita nas ciekawy pomnik
Maja również majestatyczna i piękną katedrę, ale beznadziejnie obudowana jest galeria handlową i ciasno wetknięta jest w zabudowę co troszke szpeci okolicę
Na koniec ujęcie z podróży powrotnej. W okolicach Szczecinka na starych zapomnianych wioseczkach jadąc bocznymi drogami z lasu wyłonił się ładny kościół – w środku lasu. Bez zabudowań – ciekawe.
Reasumując warto spontanicznie nawet na jeden dzień wsiąść pod pachę aparat i pojechać z miasta przed siebie.
Tam przystanąć i nacieszyć się pięknem świata i przyrody – odpoczywając przy okazji.
Juz w planach są kolejne spontany.