Bloggnorge.com // oczy na Świat / øynene til verden
Start blogg

blog podróżniczo-hobbystyczny / reise- og hobbybloggen

tak to sie zaczęło…

Monday 3. November , 2014 kl. 23:18 i Podróże / Reiser. 0 kommentarer »

W oczekiwaniu na nowe wojaże postanowiłem zamieścić poprzednie moje epizody podróżnicze.

Na początek czas zacząć od korzeni czyli jak odkryłem tanie latanie i Norwegię :)

Zaczęło się niewinnie w sierpniu 2010 r. od nocnej podróży autobusem PKS Białystok na trasie Łódź – Katowice. W autobusie dojrzałem chłopaka który walczył z mapą i nie mógł ogarnąć gdzie Katowice maja lotnisko. Pomogłem dostać się mu na Pyrzowice, w zamian on podzielił się ze mną informacja która na zawsze odmieniła moje życie….

Los bywa przewrotny i stawia na naszej drodze różnych ludzi – początkowo włożyłem naszą rozmowę między przysłowiowe bajki, ale gdy po tygodniu z ciekawości poszperałem w internecie – otworzyły się możliwości. Odkryłem wówczas że w niespełna miesiąc mogę polecieć za 4 zł w jedna stronę do Oslo !!!

Nie mając zielonego pojęcia w co się pakuję, czym to pachnie i nie znając języka postanowiłem sprawdzić czy dam radę.

Dodam, że nigdy wcześniej nie latałem samolotem więc adrenalina była większa – nocne wertowanie internetu, opisy ludzi, nagrania z YouTube aby dowiedzieć się “jak to jest – pierwszy raz wzbić się w przestworza”.

Kiedy już “teoretycznie” przygotowałem się na wgniatanie w fotel, pozatykane uszy, turbulencje i inne wszelkie “dobre rady” i patenty 15 września 2010 przed północą dojechałem do Gdańska. Po nocy w przydworcowych “obiektach gastronomicznych”  o 4 rano zameldowałem się na lotnisku w Gdańsku – Rębiechowie by rozpocząć przygodę.

0d96bcc7fc

“maleństwo” za mną już czekało by wzbić się w górę zabierając mnie ku pierwszej wyprawie do Norwegii;

Zdjęcie0139

Ten gate otworzył mnie na Skandynawie w chłodny październikowy poranek

do oslo

pierwszy lotniczy bilet dał mi przepustkę na pokład ku skandynawskiej przygodzie :)

Pierwszy lot, cóż troszkę rozczarował (w pozytywnym słowa znaczeniu) pod tym względem, że nie było ani wgniatania w fotel, ani turbulencji, ani zatykania uszu (jak wieszczyli znawcy na forach i portalach). Odbywał się on o  6 rano więc wszyscy spali – był piękny poranek cicho i naprawdę można było się delektować podróżą, a ja odkryłem podniebną taksówkę która w kilka chwil przenosi mnie do innego Świata.

Pierwsze lądowanie w Norwegii – niezapomniana chwila.

Samolot bez problemu, delikatnie wylądował o 7:10 na lotnisku Oslo Sandefjort Torp – 20 min. przed rozkładowym czasem lądowania.

Jak się później okazało to była podróż pełna drobnych symboli i niuansów. Wiem brzmi to trywialnie ale nie dostrzegamy my ludzie małych znaków i symboli oraz gestów.

Pierwszym takim symbolem było dla mnie powitanie przez załogę samolotu. Ja przerażony, szczęśliwy ale też pełen niepewności z oczyma jak przysłowiowe 5 zł przyklejony do szyby niczym dziecko do wystawy sklepowej za słodyczami czy ulubiona zabawką i załoga witająca pasażerów słowami: “życzymy przyjemnego pobytu w Norwegii tych z Państwa którzy wracają z podróży – witamy w domu”. Mając w głowie mijane piękne wysepki i wybrzeże  i słysząc te słowa pomyślałem sobie że chciałbym kiedyś wracać właśnie tu do domu, do Norwegii. To wtedy niczym za czarodziejska różczką zrodziła się myśl że dopnę w życiu swego i zamieszkam w Norwegii.

Zagubiony wysiadłem z samolotu z tuzinem myśli i pytań: co dalej? jak dalej? jak to będzie itd.

Szybko jednak odnalazłem autobus Torp-ekspressen i udałem się do Oslo.

skanowanie0006100_0156skanowanie0002

Pierwsza miejscówka nie była może zachęcające, do tego (z przejęcia chyba) dokonałem błędnej rezerwacji. Plusem była bliskość do ratusza i dworca – praktycznie w centrum. Jednak standard nie był rewelacyjny i z czasem podczas kolejnych wyjazdów znalazłem tańszy nocleg (sprawdzony po dziś dzień).

Uroczy za to był właściciel – starszy człowiek o mikołajowej brodzie, który spod okularów patrząc na mnie zadał mi pytanie na dzień dobry: “Polska mmmmmm… a jakie masz marzenie?” Odpowiedziałem mu że marzy mi się życie w Norwegii (mając w pamięci poranne postanowienie). Starzec zapytał mnie ponownie: “A co stoi na przeszkodzie aby je spełnić?”. “brak pracy, brak pieniędzy i brak kąta tu w Norwegii” – wydukałem. A on mi rzekł coś co sobie zakodowałem” żaden problem chłopcze. My w Norwegii potrzebujemy rąk do pracy – damy Ci pracę, będziesz miał pracę – godnie zarobisz. Jak zarobisz to stać Ciebie będzie na własny kąt i będziesz żył godnie”

Tak oto pierwszy Norweg otworzył mi oczy że Świat jest prostszy niż nam się wydaje i wszystko ma logiczna całość, tylko my ludzie gmatwamy sobie wszystko i sami wyszukujemy przeszkody.

Było przedpołudnie i nie miałem jeszcze gotowego pokoju (doba zaczynała się od 15-tej), starzec znów mnie zaskoczył pokazując najbliższy korytarz i mówiąc: “zrzuć bagaże laptopa i idź sobie na spacer po naszym mieście”. Przeraziłem się bo niby garnca złota nie mam ale nawet te moje skromne klamoty szkoda tak głupio stracić. Jednak w tym starcu była taka pewność siebie i życzliwość oraz mądrość życiowa że postanowiłem mu uwierzyć i zaryzykować. Ku mojemu zdziwieniu gdy po 15-tej wróciłem moje rzeczy były nietknięte mimo że przez hol bez nadzoru parły tabuny młodych turystów. Niesamowite. :)

Poniżej mała galeria z pierwszych spacerów po Oslo:

4961d3c484

Przed dworcem stoi pomnik tygrysa postawiony w 2000 r. w tysięczna rocznice założenia Oslo. Skąd akurat tygrys w kraju ?

Wziął się on z dzieła noblisty Bjørnstjerne’a Bjørnsona, który pisał o walce konia (wsi) z tygrysem (miastem).

1ef8fc8af6

październikowe popołudnie w porcie na Akker Brygge;

d35e5b60b8 382df04162

ratusz dniem – i nocą….

6154323faf

Teatr Narodowy;

795149ea63

fontanna przed teatrem jest jednym z głównych miejsc spotkań mieszkańców;

78e1a05238

Na wzgórzu Bellevuehøyden przed klasycystycznym pałacem królewskim (Det Kongelige Slott) – siedzibą króla Norwegii Haralda V i królowej Sonji.

17-go maja odbywa się przed nim parada z okazji święta Norwegii, wówczas zjeżdżają się Norwegowie by oddać pokłon swojemu królowi a Król z rodzina pozdrawia gości z balkonu pałacowego.

68a0d7bb98

Poniżej aż do dworca kolejowego (i tygryska :) ) ciągnie się główny deptak miasta – Karl Johan Gate

Będąc w Oslo zwanym miastem muzeów nie mogłem nie skorzystać z ich obejrzenia. Kiedyś próbowałem je wszystkie zliczyć ale przy 60-tym się zgubiłem :).

bilet

Warto przed zwiedzaniem nabyć kartę miejską Oslo 24 – powyższa ważna była 24 h od momentu skasowania i uprawniała do zwiedzania wszystkich muzeów (nierealne w 1 dobę oczywiście, ale każdy znajdzie coś dla siebie) jak również do podróży komunikacją w obrębie miasta i najbliższych okolic (w tym statków między wyspami), oraz uprawnia do zniżek w lokalach i innych obiektach czy zakupach.

Z uwagi na moja pasje do geografii i świata pierwsze kroki skierowałem ku półwyspowi Bygdøy. Tam bowiem mieści się nie lada gratka dla takich wariatów jak ja :). Ale o tym za chwilę.

4996d40d64

właśnie płynie mój pojazd na półwysep, wówczas bezpłatny w ramach karty Oslo 24 – dziś wiem że jest on już oddzielnie biletowany z racji zainteresowania. Na półwysep można tez dostać się autobusem nr 30 (spod dworca kolejowego lub teatru) w ramach karty Oslo 24.

Po dopłynięciu pierwsze kroki skierowałem do Muzeum Kon-Tiki.

7849e7da5759a6b16a4c

To magiczne miejsce i dla mnie wspaniałe. Przeniosłem się do świata prawdziwego podróżnika Thor Heyerdahla. Fantastyczna historia i przygoda, a wchodząc do tego muzeum staje się mimowolnie uczestnikiem jego wyprawy. Był podróżnikiem i biologiem ( w tym roku przypada setna rocznica Jego urodzin ). Zainspirowany legendą opowiedziana przez jednego z tubylców na Fatu Hiva. Mówiła o tym, że ludność Polinezji mieszkała kiedyś za oceanem. Przywódcą który miał przeprowadzić ludność był Kon-Tiki  lub Illa-Tiki czyli tłumacząc Słońce-Tiki lub Ogień-Tiki. Był on przywódcą Inków znad jeziora Titicaca, a po walce z wodzem Cari zmuszony był do ucieczki wraz ze swoim ludem przez ocean. Heyerdahl zauważył podobieństwa w posągach Peru i Wyspy Wielkanocnej oraz dialekt jakim posługują się Polinezyjczycy, który zbliżony był do ludów żyjących w Peru. Jego teoria została wyśmiana i próżno szukał poparcia u naukowców. Od jednego z nich usłyszał  „Doskonale, proszę spróbować odbyć kiedyś podróż z Peru na wyspy Oceanu Spokojnego na tratwie z balsy!” I tak oto w 1947 odbyła się podróż taka łodzią przez Ocean Spokojny.

Z muzeum Kon-Tiki udałem się do pobliskiego Muzeum Polarnego Fram.

e5e955c51d63c6615ac6  e057f3e3e3

W muzeum znajduje się statek polarny Fram, którym Amundsen zdobywał Antarktydę. Chodzenie po jego pokładach – to naprawdę robi wrażenie.

80fe6ad767 3c3d9a3002

Z tarasu muzeum rozciąga się przepiękny widok na Oslofjorden

Trzecim muzeum jakie odwiedziłem było Muzeum Łodzi Wikingów.

3325885ae4 2f8e5d93de

Turystów wita jedna z trzech zachowanych łodzi – łódź z Gokstad (przed którą stoję) datowana na IX wiek n.e.

Poza nią znajdują się jeszcze dwie łodzie: z Oseberg i z Tune.

Ostatnim muzeum jakie odwiedziłem było muzeum ludowe i skansen (Folkemuseum)

3b7a122ffa

Znajduje się w nim ponad 150 budynków z całego kraju głównie z XVII – XIX wieku.

9b36206157

Jest również kościół klepkowy z miasta Gol  (Gol Stavkirke) z 1212 roku.

Trzy muzea zabrały mi pamiętam cały dzień i wywarły na mnie ogromne wrażenie (szczególnie Kon-Tiki).

f562431aef0ca3a42fff

d6da24d927116b8f65769

Po części muzealnej popołudniem wybrałem się na rejs (darmowy w ramach karty Oslo 24) po Oslofjordzie, tym bardziej że pogoda dopisywała.

Ostatniego dnia wybrałem się na północna górzysta część miasta do dzielnicy Holmenkollen.

32bd3f02fa cb3d45f884

Po lewej widok z Holmenkollen na Oslofjord po prawo wiadomo :) najsłynniejsza norweska skocznia narciarska.

Na sam koniec odwiedziłem najsłynniejszy park miasta – Park Vigelanda.

3e5c9f483a 8432a45f82

W parku znajduje się 212 rzeźb przedstawiająca 600 postaci, a idea powstania parku i rzeźb zrodziła się w 1097 roku. Całość wieńczy monolit ze 121 postaciami.

Na zakończenie dodam że podczas pierwszej wizyty bacznie przyglądałem się mieszkańcom Oslo, ich zachowaniu, stylowi i sposobie życia.

c9f41aede4

Powyższy collage zdjęć pokazuje że nie jest to naród snobów i ponuraków – jak się powszechnie zdało mówić. Owszem maja duże zdanie o sobie i dużą pewność siebie, czasem może nawet pogardę dla innych ale przynajmniej uważam że znają swoją wartość i tak to postrzegam. Bardzo dużo spędzają czasu z rodzinami na spacerach nie po centrach handlowych (jak u nas) tylko w parkach, muzeach.

Generalnie pogoda była łagodna i słoneczna (a nie deszczowa i ponura jak też mają) a ludzie są uśmiechnięci i cieszą się życiem. Pewnie maja swoje problemy (bo kto na świecie ich nie ma? ) ale nie uwidaczniają tego na zewnątrz i nie odbija się to na ulicach i w kontaktach z innymi.

Dodam, że po powrocie do kraju ciężko było mi się odnaleźć w szarej rzeczywistości, pierwszą rzeczą jaką zrobiłem było zapisanie się na kurs norweskiego i zacząłem planować kolejną podróż , która odbyła sie w grudniu ale to już inna historia…




(Kun synlig for administrator) *

Driftes av Bloggnorge.com - Gratis Blogg | PRO ISP - Blogg på webhotell og eget domenet | Genc Media - Webdesign og hjemmeside
Bloggen "oczy na Świat / øynene til verden" er underlagt Lov om opphavsrett til åndsverk. Det betyr at du ikke kan kopiere tekst, bilder eller annet innhold uten tillatelse. Forfatter er selv ansvarlig for innhold. Tekniske spørmål rettes til post[att]bloggnorge[dått]com.
css.php
Driftes av Bloggnorge.com | Laget av Hjemmesideleverandøren
Denne bloggen er underlagt Lov om opphavsrett til åndsverk. Det betyr at du ikke kan kopiere tekst, bilder eller annet innhold uten tillatelse fra bloggeren. Forfatter er selv ansvarlig for innhold.
Personvern og cookies | Tekniske spørsmål rettes til post[att]lykkemedia.[dått]no.